Zużycie gazu w piecyku gazowym z odprowadzeniem spalin na zewnątrz.

Jakie jest średnie zużycie gazu w piecyku gazowym z wyrzutem spalin? Dodam do rozważań trochę humoru i wytłumaczę na przykładzie. Nie ma czegoś takiego jak średnie zużycie gazu w konwektorze gazowym. Średnie zużycie paliwo może być w samochodzie przy jeździe po mieście. Ponieważ ludzie myślą kategoriami: jeżdżę Beemą z 3 litrowym silnikiem kupioną od Niemca co jeździł do kościoła i płakał jak ją sprzedawał, to mi dużo pali. A jak jeżdżę Oplem Corsą kupionym w salonie to mi mało pali paliwa i nie wydaje żałośnie bolesnych dźwięków przy tankowaniu samochodu. Najlepiej gdybym miał 2 samochody, pierwszy to Beema, żeby koledzy pod klatką widzieli, a drugi Corsa, żeby jeździć jak nikt nie widzi. Stąd ludzie przenoszą przekonania o tym że ogrzewacze mogą mieć średnie spalanie z samochodów na systemy grzewcze.

Ludzie myślą, że z ogrzewaniem pomieszczeń jest podobnie jak z Beemą i Corsą. Otóż nie ma odpowiedników Beemek i Cors w ogrzewaniu. Jadąc z punktu A do punktu B Beemą i Corsą zużywamy różne ilości paliwa. Beema z 3 litrowym silnikiem i swoją wagą oraz nogą zwycięzcy, samca alfa zostawiającego dumnie w tyle wszystkie Corsy i łamiącego wszystkie możliwe przepisy, zużyje 3 razy więcej paliwa niż Corsa prowadzona przez urzędnika w średnim wieku i przestrzegającego ograniczeń prędkości i jadącego bezpiecznie.

Inaczej jest z ogrzewaczami. Jest to tylko fizyka, nie ma emocji przejawiających się w postaci większego spalania piecyka, który stanowi powód do dumy w porównaniu z piecykiem, którego chcemy używać, jak w przypadku Corsy gdy nas nie widzą sąsiedzi ze wsi. Takich piecyków nie ma. Spalony gaz w ogrzewaczu gazowym zamienia się w ciepło w pomieszczeniu. Piec działa dopóki temperatura w pomieszczeniu nie osiągnie wartości ustawionej na termostacie. Nie ma średniego spalania. Jest takie spalanie, które zależy od nastawionej temperatury w pomieszczeniu, temperatury na zewnątrz i izolacyjności ścian, podłogi, okien i sufitu.